niedziela, 30 września 2012

The end of sorrow

Ostatnio w moim życiu wszystko przewróciło się do góry nogami, dlatego musiałam odpocząć od postów. Nie miałam do tego głowy. Nagle coś co było dla mnie najważniejsze w życiu stało się przyjaźnią. Więc już nie ma Misia jako Miś. Będzie brat, przyjaciel, kolega.. zwał jak zwał. Zawsze połączeni miłością, a rozdzieleni rozumem. Uwielbiam racjonalistów.. Także tego, koniec zadręczania się własnymi emocjami!
Od teraz niczym się nie przejmuję, żyję teraźniejszością bo szkoda czasu na przeszłość i przyszłość skoro to za i przed nami. Trzymajcie kciuki za to co teraz a będzie dobrze! :)
Mała fotorelacja z ostatniego, zdjęciowego wypadu z Madzią.




 sweter: promod
spodnie: h&m
buty: keds
okulary: vintage