niedziela, 23 grudnia 2012

Nikon 1 and nail polishes

Dopóki nie ubiorę choinki nie poczuję magii świąt. Co prawda u babci stoi już gotowa i przyszykowana, by położyć pod nią śliczne upominki ale w naszym mieszkaniu jeszcze nikt nie zajął się zielonym drzewkiem. Jutro Wigilia, więc każdy zapewne spędzi ją w gronie najbliższych. U nas w rodzinie zawsze są dwie. Jedna u babci od strony mamy, druga u mamy taty :)  Cóż, wiadomo, że najlepszym prezentem jest czas spędzony razem, ale w naszej rodzinie malo kiedy ktoś zapomina zaprosić Gwiazdkę, żeby zostawiła co nieco pod choinką. Zobaczymy jak w tym roku zaskoczą nas bliscy, mam nadzieję, że każdy będzie szczęśliwy i uśmiechnięty!

A co do zdjęć poniżej - przedstawiam moją małą kolekcję lakierów, które uwielbiam :)
Ostatnio nabyłam kolejne trzy(zdjęcie pierwsze i czwarte). Najchętniej zrobiłabym na nie osobną półeczkę, ale póki co moje zbiory nie są wystarczająco duże.
Co do tytułu posta..
już niedługo, już niedługo, już niedługo powinien trafić w moje ręce nikon 1. Mam jeszcze małe wątpliwości co do obiektywu, ale w zasadzie jestem zdecydowana. Więcej już niebawem! Może przygoda z fotografią zmieni swoje oblicze. Wesołych Świąt, pełnych ciepła płynącego z serca i słodkości na talerzach :)












czwartek, 6 grudnia 2012

W kolorze purpury

 cienie od mamy, bon od chrzestnej

 ciasteczka od Domki



 zestaw małego cukiernika Madzia

To moje podarunki dla najbliższych^^
Ten dzień, mikołajkowy dzień zakończył się prezencikami. Tym razem brak pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Są prezenciki. Śliczne, drobne, jedne w swoim rodzaju. Nie mogę przestać słuchać TEGO! a muszę siadać do książek. Ciągle goni mnie czas. Dopiero były te ciepłe, zwariowane dni, kiedy pędziliśmy ulicami w wyścigu słonecznych promieni. Uśmiechaliśmy się od ucha do ucha w ogrodniczkach przeskakując  leśne kępy. Nurkowaliśmy całując się pod wodą, pływaliśmy nago w świetle księżyca, tańczyliśmy w objęciach gwiazd na skalistym brzegu, jedliśmy pierogi na Małym Rynku, pokonywaliśmy w lęku wybrukowany chodnik w rolkach, piliśmy Frugo patrząc na zachodzące słońce i marzyliśmy o tym, żeby chwile błogości trwały wiecznie. A teraz jest zima. Zima dookoła, w sercu, w duszy, za oknem, taaak. Ale jak to mówi mój kolega z ławki : ''Po każdej zimie przyjdzie wiosna''. Uwielbiam go za to, że się ze mną śmieje z matematyczki, że pozbawia mnie gęsiej skórki i daje cytrynowego tymbarka. A innych lubię za to, że są. Że najbardziej kochani przyjeżdżają ze słoikiem ogórków kiszonych, albo zajadają ze mną malinowe desery. Że chrupiemy pestki z dyni w śnieżnych zaspach, że uśmiechamy się do siebie niedowidząc z ławek i gadając o dwóch różnych rzeczach dochodzimy do porozumienia. Widzę, że są. Tak to oni, purpurowi przyjaciele, Ci najlepsi, naj, naj, naj. Którzy są bo ich potrzebuje, a kiedy nawet wydaje mi się, że nie to też są i wybaczają. A ja staram się naprawiać błędy i czasem się udaje. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. PO KAŻDEJ ZIMIE PRZYJDZIE WIOSNA. To teraz moje motto :) Za to też dziękuję.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Teddy Bear

Święta tuż, tuż. Czas leci odrzutowcem, a niedługo przesiądzie się do rakiety! Pakuję pierwsze upominki. Kiedy wszystko będzie gotowe z pewnością się pochwalę. Kocham magię tych dni. Kolory opanowały szare popołudnia i słońce miłych chwil rozpromieniło się w moim sercu.

niedziela, 2 grudnia 2012

Z miłości do słodkości

Jakiś czas temu założyłam fanpage moich muffinek na facebooku. Wypieki zamierzam sprzedawać, o ile pojawią się chętni. Pierwsze zamówienia już się odbyły, ciasteczka trafiły w odpowiednie ręce. Jeśli ktoś miałby ochotę zaglądnąć zapraszam :)