Wczorajszy wieczór wypełniał stos niepodjętych decyzji. W końcu jednak zdecydowałam się na kilka zdjęć w plenerze połączonych z uroczą kolacją i zapowiedzią gry w badmintona dnia dzisiejszego. Temu już nie mogłam się oprzeć więc zapakowałam do plecaczka najpotrzebniejsze rzeczy i pobiegłam na autobus. Dotarłam przed 21 na miejsce. Tam spotkał mnie księżyc w pełni, mnóstwo cykad i szumiące złowrogo drzewa. Ale nie było tam nikogo nieprzyjaznego. Złudne wrażenia plus strach, który ma wielkie oczy.
plecak: Roxy, japonki : reserved, zegarek: swatch
przecudne zdjęcia! <3
OdpowiedzUsuńsłodkie to zdjęcie z męską i damską ręką ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję! To pomysł męskiej ręki ^^
OdpowiedzUsuńPrzesłodko wychodzisz na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń