Ostatnie 10 dni sierpnia moczę w morzu, tarzam w piasku i grzeję na słońcu. Grzywkę porywa wiatr, ale brakuje mi siły, żeby walczyć z wiatrem. Z resztą po co? Przywykłam już do tego, Miś mnie kocha z grzywką i bez niej więc jestem szczęśliwa. Kilka ujęć z ostatnich dni. Jeszcze pewnie coś dodam.
Aha, no i to mój obecny kolor. Tak wiem, blond był lepszy.
Ale póki co zostaję w ciemnych, bo farbuję jak opętana.
ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńsierpien okazał się najlepszym miesiącem na wakacje... ja byłam w lipcu... ciągle padało. Wydałam mnóstwo kasy a prawie na plazy nie byłam.
OdpowiedzUsuńprzecudowne zdjecia !
OdpowiedzUsuńROZDANIE !
mnie uciekł cały ten sierpień nawet nie wiem kiedy
OdpowiedzUsuńpiękne zdjecia
http://newlifewithfashion.blogspot.com/