sobota, 31 marca 2012

Coloful day

Codziennie zasypiam z uśmiechem, codziennie z uśmiechem się budzę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio moja głowa była wypełniona smutkiem, zdenerwowaniem czy goryczą. Żołądek przyjemnie wypełniony małymi motylkami, które opiekują się mną od środka. Szczęście? kiedyś było go mało. Ciągle tkwiłam w swej głupocie i nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego cierpię. Teraz już wiem. Brakowało słońca w sercu, deszczu w oczach, każdy dzień był taki sam. Pogrążona w chorych wyobrażeniach, które jednak okazały się prawdą tyle, że dużo za późno, żyłam sobie, żeby żyć a kochałam, żeby kochać. Teraz wszystko jest inaczej. Inaczej, zupełnie inaczej. Wiatr rozwiewa grzywkę i co z tego! Niech szaleje, skoro jest. Wystarczy tylko usłyszeć kilka pięknych słów i poczuć, że tak naprawdę jest a od razu człowiek wie, po co żyje.

Kilka ujęć z krótkiej sesyjki z przyjaciółką :)




kurtka : tally weijl, bluzka : h&m , okulary: vintage , buty : deichmann, szorty : stradivarius

1 komentarz: