niedziela, 27 maja 2012

Flower heart and my dreams


Wiosna jest zdecydowanie idealna. Nie ma upału ale słoneczko wita nas każdego dnia. Mimo tego, że do wakacji został miesiąc a zapowiadają się one bajecznie czuję w sercu wielki niepokój. Męczy mnie decyzja związana z egzaminem dsd, którego jednak raczej nie będę zdawać ze względu na słabą znajomość niemieckiego (mimo, że męczę się 6h w tygodniu). Po prostu to nie dla mnie. Muszę pogodzić się z tym faktem i żyć dalej! Szkoda tylko, że tyle czasu zmarnowałam na siedzeniu w dusznej sali (bo przecież jeśli otworzymy okno to tramwaj nas zagłuszy), nie ucząc się za wiele nowego a wręcz cofając się w umiejętnościach. Co do marzeń. Zauważyłam, że starsi ludzie nie potrafią rozumieć młodych. Na przykładzie moich dziadków:
Opowiadam im jak cudownie czuję się w kuchni, że pieczenie a zwłaszcza ozdabianie np. muffinek sprawia mi ogromną radość a największym marzeniem na przyszłość nie jest wypasiony samochód, dom z basenem czy jacht tylko piękna kuchnia w prowansalskim stylu, z lodówką jak z "DD TVN" i aluminiowymi doniczkami z przyprawami na parapecie, że marzę, żeby piec na co dzień.. ale nie potrafi tego pojąć. Wtedy łzy stają w oczach, bo widać , że dziadkowie chcą wykonać tylko swe niespełnione ambicje sprzed lat. Mimo tego, będę żyła po swojemu. Nie ważna będzie kosmetyczka, stan konta(choć z pewnością to by ułatwiło życie) tylko zapasy w lodówce i zapasy papilotek do babeczek w szafce na górze po prawej stronie. Nigdy, nie przestanę żyć marzeniami! Wtedy na pewno się spełnią. Dobrze, teraz koniec wywodu. Na zdjęciach prezentuje mój nowy, uroczy zakup - bluzeczka z kwiatowym sercem. Z tyłu zapinana na guziczki, z krótkim rękawem. Rozmiar 40 - była ostatnią, wiszącą gdzieś na uboczu sztuką ale nie mogłam się oprzeć swojemu ulubionemu motywowi :)

zakolanówki domi

7 komentarzy: